piątek, 29 września 2017

zakopane

Zaczęło się od 40-minutowego opóźnienia w Koluszkach. Potem było tylko dłużej i ... ciekawiej. W Krakowie do przedziału wtargnęły terenówki i zaczęły biesiadę. Wiecie, ogólnie to jestem tolerancyjna, ale było jakoś między trzecią a czwartą w nocy, więc moja śpiochowa natura upominała się o sen, a tu party nie na żarty ... W końcu ekipa zakończyła ucztowanie, część udała się na drzemkę do rowerowego, pozostali zostali z nami. Z półtoragodzinnym opóźnieniem dotarliśmy do Zakopanego #kochajmyPKP #towarzystwo_delikatnie_zmielone #podróże_małe_i_duże

jeśli w góry, to tylko w wygodnych butach!


najlepsza cukiernia ever!

hej, bystro woda! lubiłam te potoczki :)

giewont mój crush ♥



Po niemal 12-stu godzinach w pociągu (#kochajmyPKP) udałyśmy się do naszego pensjonatu. Jeśli kiedykolwiek będziecie chcieli się zatrzymać w Zakopanem, polecamy pensjonat Kozica, Chramcówki 11; idealna lokalizacja, wspaniała pani właścicielka, ciepło i przytulnie! ♥


nie liczę godzin i .. kalorii ♥

Po takiej podróży i eleganckim śniadanku, zbawiennym okazało się rozprostowanie (starych) kości podczas wycieczki czarnym szlakiem na Gubałówkę a następnie spacerku na Butorowy Wierch. Słoneczko świeciło pięknie, choć na szczytach zimno! Na szczęście #czapa była ze mną ♥ A widoki? Spójrzcie sami! Mi zapierało dech :) #globtroterka #mountain_trip




















top model #wannabe xDDD


































akuku! :)







brudne butki, bo chodzimy a nie wozimy się wyciągami lub kolejką xD



gdzieś na szczycie góry ♥













Droga powrotna już niestety kolejką, bo przyznam się szczerze - nóżki bolały xD
Portfel studencki został nadwyrężony na całe 15zł - kolejko, staniej!



Wtorek przywitał nas deszczowo, dlatego wybrałyśmy się na spacer po Zakopanem. Krupówki i Krzeptówki, typowo i turystycznie :) Chciałyśmy oszczędzić nogi na środę i wycieczkę na Morskie Oko, no cóż, nie udało się ;) #pogórach #chodzimy #kalorietracimy 


siatkarsko xD










ja i moje ombre, haha, totalnie naturalne, słowo, że nie farbowałam włosów!







przyjadę kiedyś zimą na puchar świata ♥



























Środa to już wyprawa na Morskie Oko. Pobudka około 7:00. Śniadanko, pakowanie. Potem spacer na dworzec i autobus do Palenicy Białczańskiej. Pogoda okropna, zimno i mglisto. Przy Wodogrzmotach Mickiewicza, gdzie straciłam zatyczkę na obiektyw ([*]) rzuciłyśmy monetą - iść dalej asfaltem prosto na Morskie Oko, czy Doliną Roztoki na Dolinę Pięciu Stawów a stamtąd Świstówką Roztocką nad Morskie Oko ... Los zadecydował dłuższą trasę z pięknymi widokami, zasnutymi niestety mgłą. Ale było warto, absolutnie!
















 most do terabithii ♥

W Dolinie Pięciu Stawów spotkałyśmy Małgosię, Damiana, Kasię i Adama i już razem wspinaliśmy się dalej. Wielkie ukłony dla Was kochani; miałyśmy z Anią chwilę zwątpienia czy iść dalej, pogoda nie zachęcała, ale z Wami się udało! Co za wycieczka, co za ekipa, co za dzień ♥ #dalekojeszcze #paposmerfie #żlebżandarmerii #androidsucks #dobreziomki 

 czekolada w górach to zbawienie, kilka kostek i byłam jak nowa xD


Gdy dotarliśmy na Morskie Oko, mgła akurat ciut opadła i mogliśmy podziwiać ten cud natury prawie w pełni ♥

Deszcz + mgła = #mokrytyłek (i kurtka, i polar, i sweter, i koszulka)

 


Po 30 kilometrach wędrówki we mgle i deszczu wracałyśmy do Zakopanego zmęczone ale dumne z siebie i szczęśliwe, dla takich chwil warto żyć! 

Za co kocham góry? Za to, że wszyscy tutaj są równi, bez względu na to, czy na co dzień jeżdżą autobusem czy latają prywatnym odrzutowcem. Tu, na szlaku, jesteś tylko Ty i Twoje dwie stópki oraz druh u boku. Każdy zaczyna od zera, z szacunkiem dla natury i innych piechurów. Wędrujemy i wspieramy się wzajemnie, wymieniając serdeczne dzień dobry czy cześć. #górycudnatury

Czwartek to ulewa nie z tej ziemi. Postawiłyśmy na wrażenia kulinarne. Był placek po zbójnicku, winko i mnóstwo dobrej muzyki. Wieczorem pakowanie. Kiedy to tak zleciało? :(

Piątek od rana śniadanko, uzupełnienie bagaży i wycieczka na obiad do pana Rysia. Jeśli kiedykolwiek będziecie w Zakopanem, koniecznie dołóżcie tych kilka kilometrów i odwiedźcie karczmę Marzannę, nie pożałujecie! Niesamowity klimat, dobra muzyka, oryginalnie napisane menu, regionalne pyszności ... ♥ PS : Pierogi z borówkami to życie!


O 16:00 wsiadłyśmy do pierwszego pociągu. Miałyśmy aż dwie przesiadki, dlatego było troszkę stresu, że na którąś nie zdążymy, ale PKP zrobiło nam niespodziankę i nawet w pociągu z Wrocławia nie było opóźnienia #żodynsięniespodziewoł

Prawdziwy mentalny reset, doskonałe towarzystwo, pyszne jedzenie i fenomenalne widoki .. Wakacje życia? Zgadzam się! :)


PS : Z uwagi na trudne warunki pogodowe niektóre zdjęcia robione telefonem, stąd i jakość ciut inna. Może następnym razem trafię na słońce, enjoy! ;)