Świat się zmienia. Powstają nowe stowarzyszenia i
organizacje, budują się nowe domy i
drogi, twórcy smart fonów, komputerów i innych cudownych gadżetów regularnie
rozpieszczają nas nowinkami, ewoluuje moda, dojrzewa styl życia; jesteśmy
bardziej bio, eko i fit, dbamy o swoje (i planety) dobre samopoczucie bardziej
niż klika lat temu.
Ludzie się zmieniają. Dojrzewają albo głupieją. Zmieniają styl
życia, miejsce zamieszkania, pracę, zainteresowania i przyjaciół. Nic więc
dziwnego, że skoro wszystko dookoła się zmienia, to zmienia się też siatkówka.
Sezon 2013/2014. Faza zasadnicza : dwie rundy; mecz i rewanż
systemem „każdy z każdym”. Osiem najlepszych zespołów – awans do fazy play off.
Cztery ostatnie zawalczą o miejsca 9-12. Faza play – off : ćwierćfinały (do
trzech zwycięstw; pierwszy z ósmym, drugi z siódmym, trzeci z szóstym, czwarty
z piątym), półfinały, finał, mecz o 3. i 5. miejsce (do trzech zwycięstw) oraz
mecze o miejsca 5-8 do dwóch zwycięstw.
Sezon 2014/2015. Faza zasadnicza : dwie rundy rozgrywane
systemem „każdy z każdym”. Osiem najlepszych zespołów – awans do fazy play off.
Faza play-off : ćwierćfinały (do dwóch wygranych) oraz półfinały i finały (do
trzech zwycięstw).
Faza 2015/2016.
Eksperymentowanie jest fajne … dla chemików na Politechnice, albo dla
dzieci w szkole, by pobudzić w nich głód wiedzy. Siatkarskie eksperymenty to
samobójstwo dyscypliny, o czym decydenci powinni już pamiętać, bo ilekroć stara
się uatrakcyjnić siatkówkę, tym bardziej się jej szkodzi; nie zawsze nowe,
znaczy lepsze. Otóż, w sezonie 2015/2016 postanowiono skupić się na rundzie
zasadniczej jeszcze mocniej niż do tej pory. Kolejność drużyn po ostatniej
kolejce decydowała, kto zagra o złoto, a kto zadowoli się jedynie „małym
finałem”. Ekipa pierwsza grała z drugą o złoto, trzecia z czwartą o brąz (do
trzech zwycięstw), ekipy z miejsc 5-14 do dwóch zwycięstw. Przejdźmy do zasad
punktowania. W pierwszej kolejności brano pod uwagę punkty uzbierane przez drużyny
na przestrzeni całej rundy zasadniczej. Następnie rozpatrywano stosunek setów
wygranych do przegranych, a dopiero potem stosunek triumfów i porażek oraz małe
punkty. Te niecodzienne zasady spowodowały, że oba finały :główny i
pocieszenia, były „widowiskami” nadzwyczaj jednostronnymi. #nielubiętego
Sezon 2016/2017. Pomysł z punktowaniem setów przed całymi
meczami spalił na panewce. Siatkarska Góra zadecydowała, że reguły sezonu
2015/2016 nie mają racji bytu. Przywracamy więc play orfy w formie podziału
tabeli na Wielką Czwórkę, która miedzy sobą rozstrzygnie losy mistrzostwa, poczynając
od półfinałów. Faza zasadnicza to 30 kolejek, a o miejscu w tabeli decydują :
punkty, wygrane mecze, stosunek setów i małe punkty. Niebiosa wiwatowały, bo
sprawiedliwość wróciła na siatkarskie parkiety. Niestety, na krótko. By „uatrakcyjnić”
(i rzecz jasna skrócić) play orfy zdecydowano o rozgrywaniu ich systemem
pucharowym mecz-rewanż. Mecze za 3:0 i 3:1 to trzy punkty, w wypadku tie-breaka
wygrywający inkasuje 2 punkty, a przegrany punkt. Po dwóch meczach punkty
sumujemy; jeśli ich ilość jest taka sama, rozgrywamy złotego seta do 15, a jego
zwycięzca awansuje dalej. Dzięki temu byliśmy świadkami „setów o nic”, bez
emocji i historii.
Zawirowania systemowe to jedno, ale o pomstę do nieba woła
też fakt zamknięcia ligi, następnie jej otwarcia (?) na jakichś „tajemnych warunkach”,
które również zmieniają się co sezon.
Polska jest jedną z trzech najlepszych lig siatkarskich na
świecie, podobno. Nasze eldorado podziwiają i kochają tłumy. Przodujemy, jeśli
chodzi o wprowadzanie na siatkarskie salony nowinek technicznych typu
challenge, jesteśmy mistrzami organizacji i najlepszymi kibicami na świecie.
Nie możemy jednak „dorobić się” jednego, porządnie przemyślanego,
sprawiedliwego systemu rozgrywek ani też kształtu ligi (otwarta vs zamknięta).
Drodzy decydenci, ten chaos nie służy dyscyplinie i zniechęca potencjalnych
kibiców do zagłębienia się w ligowe rozgrywki, gdyż jak często słyszę od moich
znajomych „ja nie wiem, o co tam znowu chodzi”. Quo vadis, Plusligo? Obyś
wróciła na dobrą drogę na czas.